Szpryca niestety idzie w ślady Fakersów i znika z Megaligowej mapy. Sam się z tym dziwnie czuje, ale już zeszły sezon udowodnił mi że odpoczynek jest potrzebny nie tylko od prowadzenia rozgrywek, ale niestety też od uczestnictwa w nich. Kwiecień/Maj wychodzi wreszcie po 9 latach Magia Czarnego Sportu – chce cały swój wolny czas poświęcić na promocję więc na pewno nie będzie czasu na wystawianie składu i emocjonowanie się rozgrywkami. Jakbyście mogli mnie nie wywalać to z chęcią będę zaglądał i od czasu do czasu śledził wyniki. Pozdrawiam wszystkich i życzę rewelacyjnego sezonu!
Ciekawostka: Pamiętacie takiego gracza Slighty Mad sprzed dwóch lat? – to był ten Marcin Janik co tam się pląta przy Nawrockim w Rzeszowie.
Pozdro Panowie!